Od kilku tygodni można zaobserwować akty dewastacji i zanieczyszczeń na placu rekreacyjnym w Kobylnicy. Problem stanowi notoryczne zaśmiecanie, tłuczenie butelek po alkoholu, wyrywanie śmietników, niszczenie stołów, czy zniszczenie części konstrukcji dachu sceny. To tylko kilka przykładów. Z przykrością muszę stwierdzić, iż większości tych zniszczeń dokonują młodzi ludzie w wieku pomiędzy dwanaście a szesnaście lat.

Co najgorsze, są to grupy młodzieży z sąsiednich miejscowości i liczące po kilkanaście osób. Po spożyciu kilku piwek lub mocniejszego trunku, rozpiera ich energia i są bardzo agresywni, bo czują się silni w grupie. Patrząc na to wszystko nasuwają się pytania, które każdy rodzic powinien sobie zadać:
1.    Gdzie jest moje niepełnoletnie dziecko po godzinie 22:00?
2.    Czy jak wraca do domu, to czy nie czuć od niego woni alkoholu?
3.    Czy moja córka/syn jest bezpieczna po zmroku?
Pytania można mnożyć, ale jeśli my dorośli sami nie zainteresujemy się naszymi dziećmi, to nie miejmy pretensji, że nasza pociecha została spisana przez Policję. Policjanci ze Swarzędza znają problem naszego placu i dlatego regularnie, zarówno w dzień jak i wieczorami, zjawiają się w Kobylnicy na patrolu lub interwencji.
Szanowni Mieszkańcy. Zwracam się do was z prośbą o zwrócenie większej uwagi,na to co się dzieje na naszym placu i w naszej miejscowości. Przypominam, że plac powstał właśnie dzięki zaangażowaniu mieszkańców w budżet obywatelski, więc nie dajmy się zastraszyć grupom wyrostków, którzy niszczą coś o co walczyliśmy i powstało z naszych podatków. Proszę Państwa, że jeśli widzicie grupująca się młodzież, zainteresujcie się co ona tam robi.
W przypadku jeśli macie Państwo wątpliwości, czy obecne tam osoby zachowują się właściwie, możecie  zadzwonić na Policję w Swarzędzu pod numer (61) 841 48 00 . Nie trzeba się przedstawiać. Wystarczy poprosić o interwencję, gdyż grupuje się młodzież.
Trzeba też być sprawiedliwym i powiedzieć, że nie każdy młody człowiek to wandal. Takie osoby są u nas mile widziane i nie mają się czego bać.
Jeszcze raz proszę o większe zainteresowanie naszym wspólnym majątkiem.

Mariusz Wyskiel